sobota, 30 listopada 2013

Rozwiązanie problemu z TV Trwam.

     Ostatnimi czasy dość często mam okazję brać udział w potyczkach słownych ze starymi znajomymi ze środowisk kościelnych. Kiedy widzę ich posty z linkami do prasy katolickiej, innych mediów i to co w nich jest to zaczynam zastanawiać się, czy lepiej płakać, czy śmiać się w głos?
Właśnie skończyłem czytać argumentację ZA przyznaniem miejscówki dla TV Trwam na multipleksie oraz słusznością walki z Rządem (uwaga!) "Parlamentarnego zespołu do spraw przeciwdziałania ateizacji Polski" o nadawanie, w komentarzach znajomego. Kolega twierdzi, że żyjąc w demokratycznym kraju, katolicy powinni mieć taką samą możliwość tworzenia mediów jak inne stacje. Co więcej, kolega wysnuł, że jako kraj katolicki, gdzie ochrzczonych jest ponad 95% polaków (niemożliwe...w tym posłowie!) Kościół ma prawo do głosu w sprawach polityki państwowej, bo na papierze większość narodu to Chrześcijanie-Katolicy. Napisał też:

"Jeżeli uznajemy w stu procentach definicję Arystotelesa odnośnie polityki , [...] " godziwa troska o dobro wspólne" to nie możemy zabronić katolikom ingerencji w sprawy polityczne , bo są oni częścią społeczeństwa(1) , (2) narodu tworzącego państwo ,dbają o dobro wspólne, a ludzie tworzą kościół(4). "

     Po pierwsze, wycieranie sobie gęby Arystotelesem, przy użyciu erystyki woła "o pomstę do nieba". Nie zapominajmy, że ten filozof odrzucał poznanie pozazmysłowe, mistyczne, "na wiarę". Jego długa broda zapewne może robić za młockarnię, tak szybko jego trup obraca się w grobie słysząc o tym, jak używa się jego słów. Nie wiem też do końca co ma godziwa troska o dobro wspólne do zezwolenia na emitowanie TV Trwam, która jest dobrem jedynie tych, którzy zarabiają na robieniu z PiS Obrońców Wiary oraz dobra WYŁĄCZNIE waszego jako wierzących.   
Autorze powyższego cytatu: po oglądaniu serwisów informacyjnych na tym kanale przez tydzień, jestem pewny, że rzetelność i wartość tych wiadomości mógłby obalić gimnazjalista pijący kawę ze Starbucksa.

Nie wiem też, jakim cudem z (1)"części społeczeństwa" (tej katolickiej) zrobiłeś (2)"dbający o dobro wspólne" naród, który to następnie nazwałeś (3) kościołem, dzięki czemu doszedłeś do tego, że ów ma prawo głosu w polityce RP. Racja, że jesteście częścią narodu, racja, że jesteście współodpowiedzialni za kraj, racja też, że tworzycie cześć państwa. Pomijając galimatias metody jaką do tego doszedłeś i idąc za Arystotelesem- powinniście zatem dbać o dobro WSZYSTKICH, nie tylko o wasz ogródek.
Po drugie, co do ilości katolików tworzących PAŃSTWO/NARÓD. Jak donosi ISKK (Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego) chodzących na mszę od 2011 roku mamy 40%, a tych, którzy przyjmują komunię 16%. Nowszych statystyk nie ma. Jak łatwo policzyć, ci ostatni to ok 6 mln 400 tys. wiernych. Wiadomą rzeczą jest to, że prawdziwy katolik ma obowiązek przystępowania do komunii w każdą niedzielę, więc taka jest wasza prawdziwa siła w ludziach. 
Wniosek: w 40 milionowym narodzie 84% ma KOŚCIÓŁ, JEZUSA, BISKUPÓW w dupie, tak więc jesteście moi drodzy w realnej mniejszości, ergo- możecie jedynie poszczekać w kwestii swojej siły przebicia demokratycznego.
Jakakolwiek próba powoływania się na statystyki ochrzczonych będzie budzić we mnie jedynie mieszankę politowania i śmiechu. 
Żeby sytuację uczynić zabawniejszą: kiedy się rodzimy, rach-ciach jesteśmy polewani wodą, żeby kościołowi jakoś słupki podkręcić, żeby mogli krzyczeć, jak bardzo katoliccy jesteśmy. Niech KK wróci do dawania sakramentów dorosłym, wyuczonym i świadomym, wtedy zobaczymy jak wielu katolików będzie można znaleźć w kraju. Jedyne co KK teraz ratuje to fakt zrobienia z chrztu kulturowej szopki, taka, ot tradycja, bez której sąsiad krzywo patrzy.
Dalej: jakim prawem KK próbuje używać demokracji i swojej (jak już wyżej napisałem- w 100% wyimaginowanej) większości w państwie, będąc INSTYTUCJĄ HIERARCHICZNĄ?!
Osobiście jestem za tym, żeby krzyż z sejmu wynieść do sejmowej kaplicy. W sejmie zajmujemy się sprawami państwowymi, w kościele- duchowymi.

Tak więc w tym miejscu pora na radę i rozwiązanie waszego problemu.

Jasne, że katolicy mogą mieć swoją własną stację TV! TO WOLNY KRAJ! Dokonałem paru wstępnych, prostych, obliczeń na kalkulatorach mocy, waluty i zerknąłem na wykaz anten i ich mocy z TVP.PL. 
Za 1 maybacha Rydzyka (ok miliona EURO w momencie kupna) można kupić ok  6000 anten nadawczych UHF o wspólnej mocy 150 kW, która pozwala na nadawanie na terenie nieco mniejszej wielkości niż Zielona Góra. Możecie, ALE SAMI ZA TO PŁAĆCIE. Pomyśleć tylko, jak wielu ludzi nawrócilibyście telewizją w zamian za kilkanaście biskupich limuzyn, rezydencji, hektarów ziem "odzyskanych".

Koniec końców (serio). Przeczytałem też, że nie ma ludzi doskonałych, każdy jest grzeszny i ułomny, w tym instytucja kościelna i " Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień".
Szkoda, że w homoseksualistów rzuca kamieniami instytucja chowająca pedofilów.


ŹRÓDŁA:
-kalkulatory i przelicznika możecie googlnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz