poniedziałek, 11 listopada 2013

Patrioci-idioci i inne myśli marszowe.

            Zasada jest taka. Jeśli nie mam nic do powiedzenia w danej sprawie- nie odzywam się. Jednak dziś po raz kolejny udowodniono, że świat zaczynają zalewać fale idiotów maści wszelakiej. Fanatycy religijni są na pierwszym planie niemalże codziennie, katolicy pod krzyżem, muzułmanie pod rzeźnią, żydzi w masonerii.
Fanatyk musi udowodnić fanatykowi innej ekipy, kto jest bardziej fanatyczny. Wszystko byłoby w porządku, gdyby urządzili sobie konkurs w modleniu się na czas, lub maraton w czytaniu swej świętej księgi. Jeśli by tak było…o Raju, Idyllo, ziemio niebiańska. Niestety, gorzej jeśli fanatyzm religijny miesza się z fanatyzmem poglądowym/politycznym. Taką mieszankę nazywam kulturalnie mahometanizmem. Koran to prawo, Koran to poglądy i na końcu- Koran to polityka. Dzięki tejże świętej księdze: kobiety przebierają się za Bukę z Muminków, malutkie arabiątka bawią się w „porwij niewiernego” i „utnij, utnij łapcie”, a mężczyźni noszą brody, w których chowają zapasowe magazynki z amunicją kaliber 7.62.
Problem w tym, że nasza europejska kultura, wywodząca się głównie z Chrześcijaństwa i Cesarstwa Rzymskiego zaczyna iść podobnym śladem. Bóg, honor, ojczyzna. Najpiękniejsze motto jakie można dla Polski wymyślić. Szkoda, że Boga, który przez Jezusa głosił „miłuj bliźniego swego jak siebie samego” plącze się w regularne mordobicia w imię poglądów politycznych, które (jak sądzę) Bóg ma głęboko w swej boskiej okrężnicy (pod warunkiem, że takową ma). Honor- w wersji pasywnej sprowadza się do dumnego niesienia flagi państwowej, obwieszczając swoje pochodzenie, jedność z narodem i ideami, które ten naród kreował przez wielki. W wersji aktywnej- sprowadza się do jakże honorowego butowania kogoś, kto „nie jest nasz” lub jest policjantem, który ma strzec wejścia do uliczki, którą marsz nie ma prawa przejść. Ojczyzna- weterani i ludzi, którzy za kraj walczyli przewracają się w grobach widząc co się dzieje i słysząc petardy, które niosą się po ulicach echem jak wystrzały z broni automatycznej.
Marsz Niepodległości? Jasne, świetny pomysł. Jesteśmy polakami, pamiętajmy o historii! Weźmy flagi, proporce, kotyliony, śpiewniki z piosenkami patriotycznymi i zróbmy przemarsz przez stolicę, tą którą po wojnie odbudowywała cała Polska. Nie zapominajmy o kominiarkach, chustach i maskach, aby multi-kulti sąsiedzi nie wytykali nas palcami za nasz patriotyzm. Pamiętajmy też, by zabrać kilka rzeczy niezbędnych do obwieszczania i perswadowania naszych poglądów i uczuć patriotycznych, kastecik może? Albo jakaś pałeczka teleskopowa? Nie…lepiej nie nosić ze sobą ciężkich rzeczy, bo spowolni to radosny marsza. Lepiej oddajmy cześć polskiej ziemi i użyjmy tego co na niej leży lub ewentualnie jest w nią wbite. Bruk? Kamień? Spoko- da radę kolego, patrioto!
Tak na serio- takie pochody mają swoje miejsce, powinny się odbywać hucznie i z fetą godną królewskich ślubów w średniowieczu. Na nasze nieszczęście, od paru lat pochód z okazji Dnia Niepodległości zawłaszczyli sobie w mediach (czyli wszędzie) idioci-patrioci. Siedząc dziś u babci podziwiałem wraz z seniorką rodu wyczyny paru grup miłujących ojczyznę. Razem z babcią prześcigaliśmy się w pomysłach na zaprowadzenie spokoju w takim pochodzie, które wam przedstawię:
-każdy zamaskowany winien dostać pałą przez łeb
-każdy z racą winien dostać pałą przez łeb
-każda ekipa w barwach innych niż biało-czerwone winna dostać pałą przez łeb.
-każdy drący swoje poglądy polityczne podczas święta WSZYSTKICH Polaków winien dostać pałą przez łeb.
W razie większych zamieszek:
            -każda grupa robiąca syf, gdy porządni obywatele idą sobie z flagami, winna zostać spałowana i dostarczona do obozu pracy, przy jakiejś autostradzie, która przez bezczelne małe krasnoludki jest non stop niszczona lub opóźniana w wykończeniu.
            -każdy, kto użyje czegokolwiek mogącego zrobić krzywdę innemu człowiekowi winien tą rzecz mieć wsadzoną głęboko w odbyt, a następnie wysłany do obozu w/w.
Czemu nie spożytkować takich zamaskowanych baranów, by swoją nieograniczoną inteligencją siłą bronili kraju? Podjeżdża do wojujących patriotów, odważnych, mężnych i nieustraszonych wielka ciężarówka z naczepą. Policjanci doganiają uciekających w popłochu patriotów, którzy wieją, bo nie chcą jedynie robić mundurowym roboty z szacunku do nich. Wsadzamy takich na naczepy i wywozimy do obozu szkoleniowego. Tam przechodzą pełne szkolenie bojowe, otrzymują mundur, broń, żołd, stare wojsko prowadzi zajęcia wyrównawcze dla mniej pojętnych uczniów i…oto mamy silną, zawodową armię. Taką, która za ojczyznę życie odda, posłusznie i bezwzględnie będzie wykonywać rozkazy kogoś z większą naszywką flagi RP na ramieniu. Co więcej- taka armia z radością spożytkuje swoją nienawiść do inności, na przykład przeciwko talibom. Podobno w Afganistanie i tamtejszych stronach jeszcze żaden kraj nie odniósł zwycięstwa, łącznie ze Związkiem Radzieckim. Dlaczego? Ponieważ nie mieli naszej tajnej broni- kiboli-żołnierzy. Strzeżcie się muzułmanie, bo gdy naszych chłopców z oddziału „Legia W.” lub oddziału „Ruch Ch.” wypuścić na wasze tereny, to żadna koza, żaden Allah i Mahomet nie będą bezpieczni przez czas dłuższy niż potrzebny na dobiegnięcie oddziałów do meczetu. Kiedy to się stanie, sam Allah da się ochrzcić, świeżo wyświęconemu ks. Mahometowi.
           
PS: szacunek i pozdrowienia dla tych wszystkich, którzy po prostu przeszli ulicami swoich miast będąc dumnymi z tych dwóch zszytych kawałków materiału. Białego i czerwonego.

2 komentarze:

  1. Niestety naród polski w dużej mierze jeszcze siedzi jedną nogą w średniowieczu....>: Zgadzam się z Twoimi poglądami na ten temat w stu procentach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając to przyszedł mi na myśl cytat z książki Melvina Burgessa "Ćpun" o następującej treści "To, że jestem patriotą, nie oznacza, że mam być idiotą." Myślę że każdy z wyżej opisanych ludzi kibole/idioci/znudzeni życiem ludzie (niepotrzebne skreślić) powinni przeczytać tę książkę i uświadomić sobie jakimi są debilami. Powinni sobie uświadomić, że są gorsi od narkomanów bo skoro narkoman ćpa i nadal potrafi stwierdzić "To, że jestem patriotą, nie oznacza, że mam być idiotą", a ludzie, którzy uważają się za fajnych bo jeżdżą i dewastują, niszczą Dzień Niepodległości, skazują ludzi na strach i często rany fizyczne tego nie rozumieją, to boję się co będzie za niedługo.

    OdpowiedzUsuń